16:30

Surowy szpinak- sałatka, do obiadu i na kolację.

Szpinak na surowo, sałatka też dla tych co nie przepadają za liśćmi na talerzu.


Dziś pomysł na podanie szpinaku na surowo. Doskonale sprawdza się jako dodatek do obiadu i jako samodzielne danie np. Lunch czy kolacja. Dzięki zróżnicowanym teksturom i przenikającym się smakom nawet osoby nieprzepadających za zielonym kolorem na talerzu zjadły całą porcję, to tak z mojego doświadczenia. Mimo, że szpinaku jest najwięcej to jednak jego smak "ginie" wśród grillowanych pomidorów i sosu.  Moje "zieleninowe marudy" cyklicznie wołają o powtórkę. Spróbujcie, może i Wam uda się przekonać kogoś do szpinaku.

Składniki na 4 kolacyjne porcje sałatki:

  • 300g  liści świeżego szpinaku
  • 4 duże pomidory
  • 1/3 szklanki orzechów włoskich
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1 łyżka octu winnego
  • 2 łyżki oliwy
  • Pieprz

Przygotowanie sałatki:

Szpinak myjemy i rozkładamy na talerzach. Pomidory kroimy w grubsze plastry i układamy na rozgrzanej patelni grillowej, skrapiamy je oliwą oraz delikatnie solimy i pieprzymy, smażymy po ok 2 minuty z każdej strony. Zdejmujemy pomidory i na tą samą gorącą patelnię wrzucamy pokruszone na drobniejsze kawałki orzechy włoskie, smażymy przez maksymalnie 2 minuty uważając by się nie przypaliły, mają przede wszystkim stać się jeszcze bardziej aromatyczne. Lekko przestudzone plastry pomidora kroimy w grubą kostkę o układamy na szpinaku, polewamy sosem powstałym z oliwy, octu, sosu sojowego, pieprzu oraz szczypty cukru, wierzch posypujemy ciepłymi jeszcze orzechami.
Smacznego!
Lubisz zielone? Spróbuj:
Chipsy z jarmużu
Wegańskie pesto brokułowe z burakiem

18:10

Sajgonki, springrolls czy krokiety w papierze ryżowym.

Sajgonki, springrolls czy krokiety w papierze ryżowym.

Przepis na warzywne springrollsy, czy też sajgonki, jak są nazywane w Polsce? A może  powinnam stwierdzić, że to wegetariańskie krokiety, tyle, że w papierze ryżowym?


Piszę przepis i nie wiem na co, tak może być tylko u mnie ;) Wszystko przez to, że w mojej rodzinie wszystko je się z dużą ilością farszu, czy to pierogi czy krokiety. Nie mogło być inaczej w przypadku sajgonek.  Tak dla porównania skali, o której mówię- 6 springrollsów z restauracji traktuję jako przystawkę, a 3 domowe zastępują mi obiad. Moja wersja jest też  złożona w odmienny sposób,  bo przy takiej ilości nadzienia inaczej nie da. Może więc przyjmijmy, że przepis jest na pyszne warzywne nadzienie, a  jak i w co je zawiniecie to kwestia drugorzędna.
Zdradzę  Wam jeszcze sekret- możecie pominąć zawijanie, dać więcej makaronu i obiad gotowy.


sajgonka, kolendra, kotlet, jedzenie

Składniki na 6 baaaardzo dużych sajgonek / springrollsów / jakkolwiek chcecie to nazwać:


  • 6 płatów papieru ryżowego
  • 50 g makaronu ryżowego, ja wolę grubszy
  • 2 jajka
  • 1  spora czerwona cebula
  • 1 średnia pietruszka
  •  2 średnie marchewki
  • 2 ząbki czosnku
  • kawałek świeżego imbiru, wielkości kciuka
  • 12 średnich pieczarek
  • 1/2 pęczka szczypiorku
  • 2 liście kapusty włoskiej
makaron azjatycki, chiński


Przygotowanie:

Na grubych oczkach  tarki ścieramy marchewkę i pietruszkę,  kroimy cebulę w kostkę, tak jak i pieczarki.  Rozgrzewamy odrobinę  oleju/ oliwy na patelni, przeciskamy czosnek, a imbir drobno siekamy i dodajemy na patelnię. Przesmażamy 30 sekund na mocnym ogniu po czym wrzucamy startą marchew, pietruszkę i pokrojone cebulę i pieczarki. Warzywa solimy, mieszamy i zmniejszamy pod nimi ogień, pilnujemy żeby się nie przypaliły i w międzyczasie szatkujemy kapustę i przygotowujemy makaron według instrukcji na opakowaniu, odcedzamy i kroimy na mniejsze kawałki. Gdy wrzucone na początku warzywa smażą się ok 10 minut, dodajemy kapustę i makaron, smażymy kolejne 3 minuty. Wyłączamy ogień i czekamy, aż farsz trochę przestygnie, tak żeby jajko się nie ścięło gdy go dodamy.  Gdy całość będzie co najwyżej ciepła próbujemy i dodajemy sól i pieprz do smaku, dokładamy posiekany szczypiorek. Jajka wbijamy do małej miseczki i mieszamy widelcem, tak żeby białka i żółtka się połączyły i dodajemy do farszu. 

Rozkładamy papier ryżowy na desce/ blacie/ innej zupełnie płaskiej powierzchni. Do małej miseczki wlewamy wodę, w której moczymy swoją rączkę i dotykamy nią arkusza papieru. W ten sposób moczymy papier ryżowy z obu stron, po 10-15 sekundach papier zmięknie i zacznie się kleić. Nakładamy farsz na środek papieru i składamy, albo wg instrukcji z opakowania, albo jak ja, wszystkie części do środka.

springrolls przygotowanie



Na patelni rozgrzewamy bardzo mocno olej, zimnego powinno być ok 3 mm na dnie, na gorący wkładamy przygotowane sajgonki, stroną na której widać złożenia do dołu. Smażymy z każdej strony  do zarumienienia. 
Gotowe! Podajemy na ciepło, choć na zimno też niektórym smakują. Smacznego!
sajgonki, krokiety, kotlety, jedzenie


Chcesz zobaczyć inne pomysły na obiad?
Makaron z boczniakami
Pyszny ryż na obiad
Makaron z pesto brokułowym z burakiem



16:15

Boczniaki marynowane w herbacie.

Boczniaki marynowane w herbacie.
Moja mama miała ostatnio imieniny i w ramach prezentu zażyczyła sobie marynowane Boczniaki, solenizantce się nie odmawia więc zabrałam się do roboty. Historia tego przepisu jest poplątana, ale myślę że warta podzielenia się. Kilka lat temu, w okolicach Bożego Narodzenia wegańskie i wegetariańskie blogi podbijała alternatywa dla tradycyjnego śledzia w postaci boczniaków. Naturalnie musiałam spróbować o co w tym chodzi. Przygotowałam wtedy dwie wersje, jedną z oryginalnego przepisu i drugą z lekko zmodyfikowaną zalewą, której moja ciocia używa do marynowania śledzi.  Żadna z opcji nie smakowała jak śledzie, jednak druga miała w sobie coś, co sprawiało, że prawie wszyscy sięgali po kolejny kawałek, a marynowane boczniaki stały się elementem obowiązkowym nie tylko bożonarodzeniowego stołu. Dziś przygotowane specjalnie dla mojej mamy.
FullSizeRender_7
Składniki na słoik 750 ml:
  • 500 g boczniaków
  • 1/2 średniej cebuli
  • Torebka czarnej herbaty
  • 3 liście laurowe
  • 3 ziarna jałowca
  • 3 ziarna ziela angielskiego
  • 6 goździków
  • 1/3 szklanki oleju lnianego
  • 1 łyżka syropu klonowego
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1/4 szklanki soku z cytryny
  • 1 łyżka octu winnego
  • szczypta soli
  • olej do smażenia
FullSizeRender_9
Przygotowanie:
Boczniaki kroimy wzdłuż blaszek  na kawałki szerokie na ok 3-4 cm i długie na maksymalnie 10 cm. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy grzyby na mocnym ogniu 5 minut. Cebulę kroimy w pióra i przelewamy wrzątkiem. W szklance przygotowujemy mocny napar z herbaty, ok 50 ml, następnie łączymy pozostałe płynne składniki. Ja zwykle wszystko wlewam do szklanki, tak regulując ilość oleju i soku z cytryny by powstało 250 ml zalewy. Przelewamy płyn do słoika dodajemy 1/3 boczniaków, na to trochę cebuli, pokruszony liść laurowy, ziarno ziela angielskiego, jałowca i 2 goździki. Tak samo postępujemy z dwoma kolejnymi warstwami. Gotowy słoik zakręcamy i wstawiamy do lodówki, w której można go przechowywać o 2 tygodni. Smacznego!
FullSizeRender_13

16:28

Ciastka kokosowe z kaszy jaglanej

Ciastka kokosowe z kaszy jaglanej
Zachciało mi się czegoś słodkiego i żeby było kokosowe, najlepiej jeszcze zdrowe i szybkie w przygotowaniu. Wydaje się niemożliwe? A jednak, z pomocą przychodzi moja ukochana i niezawodna kasza jaglana, do tego jeszcze 4 składniki, 3 minuty trzymania blendera, 30 minut w piekarniku i przepyszne, aromatyczne, cudownie kokosowe ciastka gotowe. Idealne właściwie dla wszystkich bo i wegańskie i bezglutenowe i bez problemu mogą też być bezcukrowe. To co, dacie się skusić na te obłędne ciacha?

zdrowe ciastko kokosowe

Składniki na 12 dużych ciastek:

  • 1 Szklanka (2 woreczki) surowej kaszy jaglanej 
  • 11 łyżek wiórek kokosowych
  • 2 łyżki oleju kokosowego
  • 2 garści migdałów
  • 2 łyżki miodu/ syropu klonowego/ 15 namoczonych  we wrzątku i zblendowanych daktyli.
Zdrowe ciastka

Przygotowanie ciastek:

Kaszę gotujemy według przepisu na opakowaniu, zwykle ok 15 minut w proporcjach 2 szklanki wody i 1 szklanka kaszy. Piekarnik rozgrzewamy do 180°. Siekamy migdały, na drobniejsze kawałki. Ugotowaną kaszę odcedzamy z pozostałej wody,  dodajemy do niej olej i miód i rozdrabniamy blenderem na stosunkowo gładką masę, dodajemy wiórki kokosowe i jeszcze krótko blendujemy, na końcu dosypujemy migdały i mieszamy łyżką. Z powstałej masy formujemy kulki, które spłaszczamy na blaszce do pieczenia. Ciastka powinny być dość cienkie, wielkość można dostosować do swoich upodobań, ja lubię duże, zawsze można sobie wmówić, że zjadło się tylko jedno ;). Pieczemy (w 180°) ok. 30 minut, aż ciasteczka się zarumienią, a potem zjadamy ze smakiem. Smacznego!

zdrowe ciastko, ciastko kokosowe

zdrowe ciastko, ciastko kokosowe




























Szukasz innych pomysłów na coś słodkiego?
Pieczone pączki z dziurką
Chlebek bananowy- szybkie ciasto, które zawsze się udaje
Wegańska, kokosowa bita śmietana








16:53

DIY: Mgiełka do makijażu

DIY: Mgiełka do makijażu
Dziś szybki sposób na "fixing spray", czyli mgiełkę scalającą makijaż. Co jakiś czas nowe, makijażowo-pielęgnacyjne wynalazki podbijają internet i drogerie. Daleko mi do stwierdzenia że znam się na makijażu, ale lubię przeglądać różne urodowe nowinki. Tym razem wpadła mi w oko taka mgiełka. Zaczęłam przeszukiwać internet by znaleźć jakąś mi odpowiadającą. Efekt był taki, że znalazłam produkty o mocno zawyżonej cenie w stosunku do składu. Wszędzie jako główne składniki powtarzały się woda i gliceryna, następnie różne substancje konserwujące i zapachowe, które w moim przypadku potęgują możliwość uczulenia. Postanowiłam więc zrobić to co zwykle robię, znaleźć alternatywę. Pomyślałam, że zapach mogę spokojnie pominąć, a ponieważ chciałam tylko przetestować, czy mgiełka się u mnie sprawdzi postanowiłam odpuścić również substancję konserwującą. Problemy zaczęły się przy proporcjach wody do gliceryny, przeglądając różne blogi i vlogi widziałam przeóżne proporcje, między 1:1 a 1 kropla gliceryny na 100 ml wody. Dlatego poniżej mój przepis, z którego zrobiłam już 3 buteleczkę (bo 2 poprzednie już zużyłam), wersja tańsza i na pewno nie powodująca uczulenia.
IMG_0951
Materiały na 1 buteleczkę:
  • butelka o odpowiadającej nam pojemności z atomizerem, u mnie 50 ml i uważam, że jest optymalna
  • gliceryna- do kupienia w aptece  za ok 2 zł
  • lubiany przez nas hydrolat/ woda różana/ w wersji najtańszej woda mineralna- szczerze polecam jakiś hydrolat, kosztują do 20 zł za 200 ml, czyli ponad 4 buteleczki mgiełki.
Wykonanie:
Proces jest dziecinnie prosty, wlewamy wybrany hydrolat do 3/4 wysokości buteleczki, uzzupełniamy gliceryną, Buteleczkę zakręcamy i kulkukrotnie potrząsamy. Gotowe! Całość możemy spokojnie używać przez miesiąc, na dłużej mi nigdy nie starrczyło więc nie jestem pewna. Stosujemy na gotowy makijaż twarzy (po produktach sypkich),rozpylając produkt 3-4 razy na twarz z odległości ok 30 cm. Preparat szybko wysycha pozostawiając twarz naturalnie rozświetloną i usuwa nieładną, pudrową powłokę, "scalając" wszystkie produkty w spójny obraz.
Zachęcam do wypróbowania bo całość kosztuje gorsze!

16:11

Kotlety ze szpinakiem, jarmużem i kaszą jaglaną

Kotlety ze szpinakiem, jarmużem i kaszą jaglaną


Pyszne wegańskie kotlety z kaszy jaglanej, z dużym dodatkiem liści jarmużu i szpinaku, bo czemu nie?


Ciągnie mnie ostatnio do zielonych liści, sama nie wiem dlaczego, może to przez wiosnę? Postanowiłam  więc pokombinować z dodatkami do moich podstawowych kotletów z kaszy jaglanej. Jak już pewnie wszyscy wiedzą, kasza jaglana jest niezwykle użytecznym składnikiem i bazą wielu różnorodnych dań, tak słodkich jak i słonych. Dziś będzie bazą do wegańskich kotletów. Ja podałam je tym razem z jeszcze większą ilością liści w sałatce z pomidorem i  sosem, takim trochę oszukanym bo to ani nie beszamel ani nie sos serowy. 



Składniki na 15 średnich kotletów:

  • 3 woreczki kaszy jaglanej, około 1,5 szklanki
  •  1 średnia cebula, u mnie czerwona
  • 2 szklanki liści jarmużu, pokrojonego lub porwanego na mniejsze kawałki
  • 2 szklanki liści szpinaku
  •  1/2 pęczka szczypiorku
  • 2 łyżki  nieaktywnych płatków drożdżowych
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki chilli 
  •  1 łyżka mielonego siemienia lnianego
  • sól
  • olej, u mnie tradycyjnie kokosowy




Przygotowanie kotletów:

Kaszę jaglaną gotujemy według przepisu na opakowaniu, albo jeśli, jak ja robimy milion rzeczy na raz i nie mamy czasu na zabawę ze składnikami, kaszę wkładamy do garnka, zalewamy wodą i wstawiamy na palnik, gotujemy ok 15 minut od zagotowania, płomień  dostosowujemy tak, żeby woda nie kipiała. Po 15- 20 minutach od zagotowania odcedzamy kaszę z nadmiaru wody. *
Czekając, aż kasza się zagotuje kroimy cebulę, najlepiej w kostkę i siekamy szpinak z jarmużem na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzewamy odrobine oleju, na którym podsmażamy cebulę, do zeszklenia się, dodajemy przygotowane liście, podlewamy odrobiną wody i dusimy do jej wyparowania i zmięknięcia szpinaku i jarmużu- 3-5 minut.
Siemię lniane z 3 łyżkami zimnej wody i odstawiamy na kilka minut. W międzyczasie kroimy szczypiorek. 
Przekładamy ugotowaną kaszę do większego garnka i dodajemy wszystkie składniki, następnie całą masę lekko blendujemy, możemy zostawić małe kawałki liści. Oczywiście próbujemy czy nie musimy dosolić czy popieprzyć masy, jeśli wszystko jest w porządku formujemy płaskie kotlety. 
Rozgrzewamy olej na patelni, tak żeby przykrył dno i smażymy kotlety z obu stron na złoto.

Kotlety gotowe, smacznego! 


* Tak, znam poprawny sposób gotowania kaszy jaglanej, ale osobiście nie czuję różnicy w jej smaku, szczególnie, gdy ją dalej "przetwarzam". Dla zainteresowanych:  Przed włożeniem kaszy do gotowania, przelewamy ją kilkukrotnie gorącą wodą, aż  wlana do niej woda nie będzie mętno- biała. Następnie zalewamy zimną wodą w proporcjach 1:2 (szklanka kaszy i 2 szklanki wody) i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem aż do wchłonięcia wody.  





16:31

DIY: Wielkanoc Pisankowy obrazek z rurek do napojów.

DIY: Wielkanoc Pisankowy obrazek z rurek do napojów.
Ozdoby wiosenno- wielkanocne, czyli coś z czym zawsze mam  problem. Przede wszystkim ponieważ najwolę moje mieszkanie w tonacji biało-szaro- czarnej z akcentami w mocnych nasyconych kolorach jak kobaltowy czy rubinowy, a tu co roku proponowane są pastele, róże i inne kolory na wyobrażenie których w mojej przestrzeni, przechodzą mnie ciarki. Dlatego przy dobraniu kolorów do tego DIY oddałam pałeczkę siostrzenicy, która zresztą bardzo ochoczo zabrała się za tworzenie, a potem z wielkim uśmiechem zabrała swoje jajo do domu. Przed Wami pisanka z rurek, którą spokojnie mogą mogą zrobić szkraby, z nieznaczną pomocą kogoś, kto może sprawnie posługiwać się ostrymi nożyczkami. Do dzieła!


Materiały:

  •  ramka na zdjęcia- albo bez szkła zabezpieczającego obrazek albo, jak u mnie "przestrzenna" 
  • kolorowe rurki do napojów
  • kartka zwykłego papieru
  • papier prezentowy/ kawałek materiału 
  • taśma dwustronna
  • ostre nożyczki

Wykonanie:

Z papieru wycinamy kształt jajka w odpowiadającym nam rozmiarze. Jeśli ktoś jest równie uzdolniony jak ja, szukamy szablonu w Google i drukujemy go lub przykładamy kartkę do monitora i zaznaczamy na niej widoczny kształt. Papier jest tylko bazą, nie będzie go potem widać więc nie przejmujcie się śladami długopisu. Na wycięte jajko naklejamy taśmę dwustronną, tak by pokryła cała jego powierzchnię. Stopniowo odklejamy warstwę ochronną taśmy i przyklejamy rurki, poziomo, ściśle obok siebie. Gdy całość jest już wypełniona, odwracamy jajo papierem do góry i obcinamy rurki( najłatwiej pojedynczo) by były równo z przygotowanym kształtem i przypominały pisankę. Ostatnim krokiem jest przyklejenie gotowego jajka do wybranego, stanowiącego tło materiału lub papieru prezentowego. Całość wkładamy do ramki i rurkowa pisanka gotowa.
Materiały-3 zł
Czas- 15 minut
Uśmiech dziecka- bezcenny ;)